Crazy of guardian - FF by Kaede

Kaede

-Ka, zamierzasz coś z tym zrobić?-spytał Toru swojej przyjaciółki
-Ja?-zdziwiła się Kaede-Nieeeeeee....
Toru od razu rozpoznał w jej głosie mimowolną kpinę. Oczywiste było, że Kaede COŚ z tym zrobi.
-Wiesz, to głupie-odezwała się nagle dziewczyna-Yoh Asakura nie wygląda na silnego. Nauczyłam się już, że pozory mylą, ale...Ja muszę go sprawdzić! Po prostu muszę!

***************************
Gdzieś tam, daleko na pustyni...
-Usyyyyycham...!-jęknął żałośnie Tray zsuwając się z jakiegoś kamyczka*czyt.wielkiego kamulca^^*
-Pomyśl o ślicznym jeziorku, palemkach i o gorących dziewczynach, od razu ci się polepszy-poradził Ryu chowając swój legendarny kciuk-Mnie to pomaga.
-Jeśli on dalej będzie się tak ślinił to jeziorko będziemy mieli załatwione-zauważył Ren.
-Ja się nie ślinię!-wydarł się Tray (notabene obryzgując wszystkich śliną)
-Nie, wcale-burknął Ryu cały w ślinie Traya
-Jak miło posłuchać pogawędki dobrych przyjaciół-węstchnął Yoh, przypatrując się, jak ,,dobrzy przyjaciele" skaczą sobie do gardeł.

***************************
Kaede z Wieży obserwowała kłotnię. Kiedy zobaczyła, ze Yoh się podnosi i odchodzi trochę dalej(prawdopodobnie by załatwić swoje sprawy za uschniętym krzaczkiem)postanowiła przystąpić do akcji. Zamieszła ciecz w naczyniu i opuściła Czarną Wieżę zwaną Turnagalilą(skądś to nam...-przyp.autorki).

***************************
Lekki podmuch wiatru niósł ostrzeżenie. Yoh od razu poczuł niepokój, gdy usłyszał dźwięk...czego? Właśnie-czego? Brzmiało to jak dźwięk
dzwonków poruszanych wiatrem. Odwrócił się i ujrzał długowłosą brunetkę, która uśmiechając się łagodnie, powiedziała dźwięcznym głosem:
-Cześć Yoh, jak się masz?
Yoh przez chwilę wydawał się zaskoczony, lecz potem jego twarz ozdobił przyjazny i-powiedzmy sobie szczerze-nieco głupawy uśmiech.
-Nieźle-odparł chłopak

-Szkoda, że twoje dobre samopoczucie nie będzie wieczne. Teraz trochę zaboli-uśmiechnęła się i skoczyła w górę. ,,Na początek łagodnie" pomyślała i zaatakowała.

***************************

Daleko od tego miejsca, przy ognisku siedział pewien chłopak, patrząc w ogień. Ktoś, kto go nie zna, pomyślałby, że Hao-bo tak miał na imię
-wygląda sympatycznie. Ale w pewnym momencie wyraz jego oczu zmienił się. Zachowywał się tak, jakby zobaczył coś w płomieniach. Chwilę siędział w bezruchu, aż w końcu uśmiechnał się zarozumiale jak to miał w zwyczaju.

Wiem, ze krotkie, ale coz...Poza tym kto wymysli tytul dla mojego ficka bedzie przeze mnie tytulowany:,,O wielki Krolu Szamanow". Poza tym watpie zeby ten Fick sie utrzymal, jest beznadziejny ale to detal Smile

Kitty

No, no, no, fajne, ale błędy robisz :3
Po i przed spacjami robi się odstępy! xD

Yoh

Mi też się podoba, tylko po co takie duże odstępy między linijkami?

Daryśka

Spoko! Napisz szybko ciąg dalszy, bo ciekawa jestem co się stanie...

Kaede

Sorry, odstepy takie duze bo pisalam w notatniku a wszystko mi sie tam zlewalo, musialam se porobic odstepy, zeby sie polapac Smile

Ciag dalszy bedzie niedlugo ale jeszcze nie teraz

Karina

Mnie się ardzo podobało Very Happy

przy tych wszystkich , Annach i dziewczyanch Rena/ Hao/ kogoś tam jeszcze^^ jest naprawde interesujaco:)
Czeka na następną częsć Smile

Kaede

Tak, Karina ale lepiej by bylo, zebys ty tez dodala cos nowego Smile

Karina

Zgodnie z Twym życzeniem droga Kaede dodałam kolejną częsć Smile

*Anna*

A gdzie kolejna część??

Kaede

Eeee...To do mnie?*smieje sie* Mam dobry humor wiec pisze kolejna czesc, ale nie bedzie jej dzisiaj xP Poza tym, Karina ja nie wiedzialm ze jestem droga. Ile bys za mnie dala? xDDD

*Anna*

jasne:)

Karina

Kaede nie wiem, muszę to przemyśleć... Smile

To zalezy czy umiesz sprzątać, prać prasować i zmywać.. jakbyś umiała szyć to też dobrze:)

Kaede

Pisalam t czesc z poswieceniem....Ale w trakcie trafil mnie promien schzujacy i...Nie dziwcie sie ze jest beznadziejne...
Kaede nie wiedziała, że w ogóle może sie tak zmęczyć. Atakowała, uskakiwała, znów atakowała. Yoh był
szybki i silny. Dziewczyna miała jedno wyjście zaatakować ostatni raz i się zmyć. Była za słaba na
inne opcje. Chyba, że...Tak, wtedy dokładnie się dowie jak silny jest Yoh. Zamysliła się, rozważając
wszystkie za i przeciw. To był błąd. Yoh wykorzystał lekkie rozkojarzenie przeciwniczki i zaatakował
ją niebiańskim cięciem (o, zapamięałam nazwę^^).Kaede w ostatniej chwili oprzytomniała choć na tyle,
by chciaż spróbować uniknąć ataku. Na szczęście została tylko draśnięta. Spojrzała na Yoh i zauważyła,
że ten spodziewa się kolejnej riposty. ,,Niedoczekanie" pomyślała i przyjęła luźną pozycję. Chłopak nieco
się zdziwił.
- Co jest?-zapytał
- Nie wiem, Yoh, ale uważaj-odparł jego duch stróż.
Kaede zachichotała.
- Naprawdę myślałeś, że chciałam cię zniszczyć?-spytała z rozbawieniem.
- A nie?-zapytał Ren wychądząc zza kamyczka
- A ty tu skąd?-zdziwiła się Ka.
- Kiepska z ciebie szamanka, jeśli nie zauważyłaś, że cię obserwujemy-rzucił Ryu stając obok Rena
- Czego chcesz?-Lyserg dołączył do przyjaciół.
- Mądre pytanie. Wiesz, widziałam was z daleka, tak sobie pomyślałam, że sprawdzę jego zdolności
szmańskie-wskazała na Yoh.
- Skąd znasz moje imię?-spytał Yoh.
- Słyszałam jak rozmawiacie i przez przypadek dowidziałam się, że to ty jesteś,,tym sławnym Yoh
Asakurą". W ogóle mam na imię Kaede-dziewczyna nie dała się zagiąć.
- No, wszystko jasne-Yoh schował miecz-Idziemy do Dobie Villige, idziesz z nami?
Wszyscy chłopcy wytrzeszczyli na niego oczy.
- Mogę pójśc...-odparła Kaede-Ale nie będę z wami przez cały czas, mam kilka spraw na głowie.
- Wszystko jasne. Idziemy! Ale...Gdzie Tray?
Wszyscy:Eeeeee...
- Tu jest-powiedział Lyserg wskazując na Traya, który właśnie podchodził do przyjaciół. Wyglądał
jakby od jakiegoś czasu nie kontaktował.
- Tray co ci jest?-zapytał Ryu.
- Chyba mu słońce w ten niebieski sufit przygrzało-burknął Ren.
- Ej, a na co on się tak gapi?-zapytał Yoh, przerywając swoją rozmowę z Kaede i patrząc na Traya.
- Chyba właśnie na nią-rzucił Ryu wskazując palcem (nieładnie, oj nieładnie Ryu!)na Ka.
- On chyba naprawdę stracił rozum-oświadczył Yoh.
Nikt jednak nie wiedział, że małe serduszko Traya zaczęło bić teraz tylko dla nowo poznanej dziewczyny.
Przywodziła mu na myśl góry w jego rodzinnej wiosce. Taka ładna, a taka lodowata... Istna królowa śniegu.
Totalnie odjechana, nie dawała po sobie jechać...Tray westchnął. Pomyślał, że chciałby z niej zjechać.
Ma takie ładne oczka...Jak...Jak poemat...
Tymczasem przyjaciele patrzyli na niego i na Kaede ciekawi, co się dalej stanie.
- Nie mam czasu, muszę już iść-oświadczyła Ka, myśląc, że większych dziwaków w życiu nie widziała.
Horohoro nawet się nie ruszył.
*********************************
JaKiŚ cZaS pOtEm...
- Tray, nie chcesz pograć w grę pt.,,Kto się komu podoba?"
- Nie-odparła śnieżynka i zatopiła się we własnych myslach.
Wieczorem, gdy Tray znowu gdzieś zniknął, Yoh i reszta zastanawiali się, co mu się stało. Ich obrady przerwał
Lyserg:
- Chłopaki, musicie to zobaczyć!-i pobiegł gdzieś, a reszta za nim. Na miejscu zobaczyli Horohoro.
- Kiedy tylko cię zobaczyłem, świat przestał istnieć. Jesteś piękna jak gwiazdy na niebie, delikatna jak
płatki rózy...Moje serce nalezy do ciebie...! Bądź moją królową!!! Uczynię wszystko co zechcesz, nawet dam ci
moją deskę!
Ren nie wytrzymał i się odezwał:
- Czy ty gadasz do krzaka?!

Daryśka

Trey chiba ukradł tekst Ryu Very Happy

Fajnie ujęłaś uczucie Treya..."chciałby z niej zjechać"... Laughing

Spoko...pisz szybciorem co jest dalej!

Kitty - gość xD · Gość

Biedny ten Horo, tak go wykorzystywać [S: Jakbyś sama tego nie robiła] Siedź cicho! =='