Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fly
Szaman
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokio
|
Wysłany: Wto 15:50, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
O to klejny part... Kitty wysłałaś mi poprawione! nie mialam co robic....
Part II
Obie spojrzały na ową postać.
- O, jak miło... Uratowaleś moje włosy - powiedziała, wyrywając Akerze nożyczki.
- Oddawaj! - powiedziała, próbując się wyrwać nieznajomemu - Kim ty właściwie jesteś?! - spytała, wyrwała się i odwrociła się do obcego. To co zobaczyła zatkało ją i uspokoiło - Jakis ty śliczny...- mrukneła pod nosem.
Wszyscy będący w pokoju zaliczyli glebę oprócz nieznajomego i Kitty, która wydawała się nie być zbyt zadowolona.
- Hi! Co ty tu do cholry jasnej robisz? - spytała, splatając włosy w warkocza.
- Cóż właściwie to szukałem Cię, by zobaczyć , czy jeszcze żyjesz. - powiedział nie patrząc na siostre. Akera była wpatrzona w niego jak w obrazek, a Kitty ją walnęła.
- Miło z twojej strony, właściwie to powinnam ci poziękować, bo uratowałeś moje włosy... Prawie - odparła zawiązując warkocza fioletową wstążką, którą miała przyczepioną do spodni.
-Właśnie, jeszcze z tobą nie skończyłam! - powiedziała Akera, rzucając się na Kitty i robiąc jej czochrańca. - Właściwie to oprócz imienia nic o tobie nie wiemy - zaczął Yoh.
- A to, że jest prześliczny i słodki? - spytała Akera, nie puszczając Kitty.
- Ekchem, tak łaskawie zrób coś z tym, Hi! - krzyknął Ren do chłopaka, ktory podszedł i bez wiekszego wysiłku mu pomógł.
- A właśnie Hao... - zaczeła Kitty, wyrywając się Akerze i podchodząc do chłopaka. - Co to miało być za zachowanie wcześniej, zanim łaskawie cię zaprosiłam?
- Co? Eee... OK, bede tego żałował, ale... - mruknął i ją pocałował.
Dziewczyna nie wyglądała na zadowoloną, ale o dziwo go nie walnęła.
- Przy ludziach... Ja ci dam przy ludziach... I to jeszcze przed moim bratem... Co on sobie pomyśli? - mówiła do siebie i opuściła pokój, żeby pójść w spokoju wyrównać włosy.
- To ty jesteś jej bratem?- spytała się akera Hi
- Ta...
- Dziwne jesteś ładniejszy - powiedziała nie sposzczając z niego wzroku.
- Ja tam tego nie widzę - mruknął Trey. Dostał od Akery w łeb.
- Zamknij się! To, że kochasz się w Kitty to nie znaczy, że jesteś uprawniony do takich odpowiedzi! - opiepszyła go.
- Ale Trey ma racje - poprarł go Yoh. Akera wyglądała na nieźle wkurzoną.
- Niniko! - krzykneła, a wilk wpadł do pokoju z hukiem - Pobaw się NIMI! - krzykneła wskazując na Yoh i Treya.
- Katrin... - zaczeła bez enzuzjazmu Kitty, która właśnie weszła do pomieszczenia.
- Tak? - zapytała.
- Co się tutaj stało?
- Yoh i Trey uznali, że jesteś ładniejsza od Hi - odpowiedziała, a Kitty kiwnęła głową.
Akera spoglądała na Hi, a ten się uśmiechnął do niej.
- Słodka jesteś, malutka - stwierdził, gdyż Akera sięgała mu do ramion.
- Ty tez...
- Hej, gołąbki! Może nie teraz te czułe słówka? - powiedział sarkastycznie Ren, lecz Akera go zmerzyła wzrokiem i dodała.
- A co? Zazdrosny? - spytała go perfidnie i nie czekając na odpowiedź, zwróciła się do Hi - Zostaniesz tutaj, prawda?
Kitty westchnęła.
- Też se znaleźli miejsca na romanse - odparła, podnosząc pilot i rozkładając się przed telewizorem.
- Okropna jesteś - powiedział Hi do siostry - Tak dawno nie widziałaś telewizora... Dziwne, że z tęsknoty się nie rozpadł... - dodał.
sarkastycznie.
- Tamten się rozpadł - odparła, wzskazując palcem w kąt pokoju. Stał tam z lekka popsuty telewizor.
- Ale to dlatego, że Re... - niedokończyła Akera, bo Ren zatkał jej usta.
- Sprytne Ren... - zaczęła Kitty, patrząc w ekran. - Przynajmniej nie będzie zakłócać mi serialu.
- Dzięki. Auć - krzyknął machając ręką jak oparzony. Kitty to zignorowała i wpatrzyła się w serial. W tym momencie wpadł Niniko na nią w zębach trzymając Treya za koszulkę i uciekając przed Yoh, Amidamaru i Kori. Dziewczyna rzuciła na nich wściekłe spojrzenie i wysłała Katrin by ich pogoniła.
- Przesuń się. - Nakazał jej Hao zbyt pewny siebie i wyrwał jej pilota, zmieniając kanał na jakiś denny mecz, co wywołało entuzjazm pozostałych chłopaków.
- Kto odbierze mu pilota ten dostanie ode mnie nagrodę - powiedziała Kitty z chytrym uśmiechem na twarzy.
Wtedy wszyscy prócz Akery i Hi rzucili się na Hao. Nagle pilot wyskoczył w górę i roztrzaskał się z hukiemi to w dokładnie tym samym momencie, w którym kibice w telewizorze krzykneli - GOLL!
- No to nici z jedzenia przez tydzień - mruknęła, przełączając program przyciskiem na telewizorze.
- Nie możesz karać wszystkich, dlatego, że Hao ci zabrał pilota!- krzyknął Ren do Kitty, kopiąc telewizor.
- Hm... Masz rację - powiedziała, a chłopacy z ulgą spojrzeli na Rena - Hao dostanie dwa razy większą karę. Podziekuj ładnie koledze Hao.
- A co to ja jestem? - spytał impretując to, co powiedziała jak rozkaz. - Zresztą, jak chcesz mi wymierzyć karę skoro to nie twój dom?
- Hmm... Pomyślmy... Pocałowałeś mnie bez pozwolenia, zabrałeś mi pilota i go zniszczyłeś... Ale jak chcesz mogę zaciągnąć cię do mojego domu i tam wymierzyć karę.
- Aż, tyle? - spytał się głupio - Ale , za to ty nas podglądałaś, więc jesteśmy kwita - dodał z wrednym uśmieszkiem. Dziewczyna zmarszczyła brwi i pomyślała chwilę.
- Nie, ale wybaczę ci, jeżeli kupisz mi drugiego pilota. - Uśmiechneła się uprzejmie, zapominając o karze dla reszty.
- Nie mam zamiaru. Tak przynajmniej bedzie Ci trudniej go okupywać - odpowiedział, przełanczając na mecz.
- Nie to nie - syknęła i zaciągneła chłopaka na dwór i wrzuciła go do stawu, rozbijając cienki lód, który na nim był.
- Zaczekaj! - krzyknął za nią i także ją w ciągnął do stawu, tam gdzie był jeszcze lód. Dziewczyna cudem utrzymała się na lodzie i powolno zsunęła się na kamienie. Spojrzała na Hao z lekkim strachem. Nienawidzi zimnej wody.
- I tak Cię w ciągne! - powiedział wchodząc na lód, który się załamał, gdy już podszedl do wody i oboje do niej wpadli. - A nie mówiłem?
Kitty spojrzała na Hao, wyglądała, jakby była w szoku.
- Jak...? - spytała i rzuciła się na chłopaka, podtapiając go.
Hao nic nie zdołał powiedzieć. Chwycił ją tylko w talii i podniósł do góry.
- O co ci chodzi dziewczyno?
- Zimno.
- Tobie?! Co ja mam powiedzieć?! - ochrznił ją perfidnie, wziął na ręce i rzucił na trawe pokrytą śniegiem. - Wejdz do domu to ci bedzie cieplej - dodał sarkastycznie, odchodząc do domu. Dziewczyna go złapała za ramię i odwróciła do siebie. Spojrzała ma w oczy.
- Wybacz - powiedziała spokojniejszym głosem.
- Co? - spytał zdezorientowany.
- No przepraszam - mruknęła.
- TY? - powiedział nadal niedowierzając.
- Tak, ja - odparła, nie odwracając wzroku.
- Przyjęte - powiedział i pocałował ją namiętnie, co wywołało wredne okrzyki chłopakow, którzy wisieli w oknach.
Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Ale na pocałunek nie pozwoliłam. - Zaśmiała się, całując go w policzek i pociągnęła go do domu. Hao dotknął policzka i dał się bez oporu zaciągnąć do domu. Na wejściu pierwsze co usłyszeli był "GOLL" w telewizji. Kitty westchnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Daryśka
Król Szamanów (!)
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)
|
Wysłany: Wto 23:38, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Rozbroiłaś mnie tą częścią xD heh...pisz szybko dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kitty
Nothern Lights Redaction
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^
|
Wysłany: Śro 0:13, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
*piszcie powinno być, a dalej mamy, chyba... 5 części? ^^"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daryśka
Król Szamanów (!)
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków (wcześniej Lubliniec)
|
Wysłany: Śro 0:19, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No tak...powinno być piszcie...sorki, tak jakoś odruchowo napisałam
Więc piszcie szybko dalej i zamieszczajcie to, co już napisałyście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaede
Szaman
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)
|
Wysłany: Śro 13:25, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kitty i Fly to bylo najdenniejsze dno*nos Kaede wydluza sie jak Pinokiowi kiedy klamie* Fajne bylo!*nos sie zmniejsza* Mnie moj fick idzie jak krew z nosa*nos jeszcze bardziej sie zmniejsza*^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fly
Szaman
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokio
|
Wysłany: Śro 15:13, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Nam to idzie jak najlepsza zabawa (no oże prócz czekania na odp Kitty)... ale takie shizy dostaje jak mamy to pisac... *uderza w stół i się śmieje*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kitty
Nothern Lights Redaction
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^
|
Wysłany: Śro 17:02, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No, ale Ty zawsze mnie pospieszasz jak minie 10 sekund! =="
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fly
Szaman
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokio
|
Wysłany: Śro 17:19, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Nie jak inie 10 sekund tylko po 30.... zreszta ja czase pisze w 30 sekund 5 linijek, a ty w minute jedno zdanie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kitty
Nothern Lights Redaction
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^
|
Wysłany: Śro 17:39, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Bo ja jeszcze spisuje i poprawiam! A Ty robisz tych błędów od groma!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fly
Szaman
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokio
|
Wysłany: Śro 23:02, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
połowa klawiatury mi nie działa......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kitty
Nothern Lights Redaction
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uciekłam? Z wariatkowa, a jak? ^^
|
Wysłany: Czw 8:23, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
To ją napraw ==""""
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fly
Szaman
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokio
|
Wysłany: Czw 20:05, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Wympnę ja to mnie już nie bedzie... Cały sprzet nalerzy do neandertalczyka <czyt. brata> .... I ak mnie opiepsza, że podczas 1 godziny siedzenia na kompie potrafie tyle wirusow sciagnąc, co on w tydzień *gleba*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaede
Szaman
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)
|
Wysłany: Pią 16:27, 20 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Dziewczeta, po co te klotnie?(czyt. ozywione rozmowy) Nie ma o co! poza ym, Fly nigdy palce cie nie bolaly od ciaglego stukania w klawiature??Stuku, puku, stuk, stuk, klik, puku,stuku, stuk, stuk,klik,stuk,puk,stuku,klik ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fly
Szaman
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokio
|
Wysłany: Sob 0:35, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Daje kolejny part. Jak zwykle dawka usmiechu (mam taka nadzieje) Kaede, jakś mnie nigdy balce ne bolą ^^'''
Part III
- Yoh, Anna się obrazi, jak wezmę od niej coś suchego? - zapytała.
- Nie wiem - powiedział, a dziewczyna westchnęła ponownie.
- A zmieścisz się w jej rozmiar? - spytała złośliwie Akera.
- A wątpisz? W ostateczności wzięłabym coś od ciebie, bo w to bym się zmieściła bez problemu. - Wystawiła jej język.
- W moje rzeczy? Kpisz sobie?
- Nie. - Wzruszyła ramionami i poszła w stronę pokoju Anny. Wróciła w czarnej sukience, którą zwykle zakłada Anna. - Nie do twarzy mi w tym.
- Racja, ale nie możesz liczyć na nic innego - powiedziała, sarkastycznie nabijając się z niej.
- No co ty? Ładnie jej - powiedział szybko Trey.
- Jak śledziowi w puszce - przytaknęła nalewając sobie sok.
- W twoich bym wyglądała gorzej, kompletne bezguście z ciebie - odparła Kitty, idąc do kuchni by zrobić herbatę.
- Co?! - krzyknęła, oblewając ją sokiem - Ty masz gust jak troglodytka i to cud, że jeszcze przetrwałaś! A jakbyś chciała wiedzieć to czerń jest teraz na topie! - odkrzyknęła jej. Kitty stanęła w drzwiach i uśmiechnęła się wrednie.
- Ja przynajmniej nie wyglądam jak Śmierć lub zakonnica - oznajmiła i odeszła.
- Śmierć mi się podoba, ale zakonnica?! Już nie żyjesz! - krzyknęła, a do pokoju wpadło kilka duchów o kształcie wilka. A w pokoju Kitty już nie było. Za to coś wybuchło w kuchni.
Akera wróciła do "normy", a duchy zniknęły, co przyniosło ulgę chłopcom.
- Co to niby miało być? - mruknęła i poszła w stronę kuchni, a za nią wszyscy. Kitty siedziała na posadzce i patrzyła pustym wzrokiem na zniszczony czajnik.
- To przez przypadek - mruknęła, odwracając wzrok w stronę przyjaciół.
- Ty skretyniała idiotko! Rozwaliłaś kuchnię wiesz co nam zrobi Anna, jak... - opieszała ją Akera, ale w kuchni już stała wkurzona Anna.
- Pięknie - mrukneła - Yoh, Trey i reszta, tak nawet ty nieznajomy. Macie tu sprzątnąć. A wy zróbcie coś ze sobą i... Kitty oddawaj moją sukienkę! - krzyknęła Anna, a wszyscy patrzyli na nią z przerażeniem.
- Spoko, ale... Pozwolisz, że wysuszę swoje rzeczy? - zapytała i nie czekając na odpowiedź, wezwała Katrin i nakazała jej wysuszenie jej rzeczy. W tym czasie chłopcy zajęli się sprzątaniem. - Zaraz wam pomogę.
Wyszła, by się przebrać.
- Nie, to oni są tu od sprzątania. Wy macie wolne, nie wiem czemu, ale nie lubię się wyżywać na dziewczynach... - powiedziała Anna, a Akera już zwiała do swojego pokoju. Kitty uśmiechnęła się i wróciła do swoich ciuchów.
- Katrin! Przypaliłaś moje spodnie! - krzyknęła, wskazując na lekko czarną nogawkę.
- Wybacz Kit. - Uśmiechnęła się niewinnie, a dziewczyna pokręciła głową i oddała Annie sukienkę.
Akera już wróciła. I skinięciem głowy zawołała Kitty. Dziewczyna podeszła do niej.
- Coś chciałaś?
- Pomyśl logicznie. Są teraz zajęci powiedzmy. - Spoglądneła do kuchni. - Na jakąś godzinkę może dwie, więc wiesz, co to oznacza?
- Mamy spokój! - przybiły piątkę i poszły do łaźni.
Kitty powolnym krokiem zanurzała się w wodzie. Akera związała włosy i weszła do wody.
- Co tak podwalasz się do mojego brata, co? - zapytała Kitty, nie patrząc na przyjaciółkę.
- Jest słodki. I się nie podwalam! A ty co tak romansujesz z Hao? - odpowiedziała jej perfidnie. Dziewczyna westchnęła. Jej brat ma świetne poparcie u dziewczyn. Nie spotkał jeszcze dziewczyny, która by mu się oparła.
- Hao... - szepnęła, ale nic więcej nie powiedziała.
- No, nie jesteś chyba załamana tym, że cię całował przy wszystkich i to jeszcze bez pozwolenia? - spytał, trącając ją łokciem.
- A co? Chciałabyś być na moim miejscu? - zapytała perfidnie.
- W życiu! Traktuję go jak brata, więc chyba nie sądzisz, że mi się podoba...? Fajnie, że się w końcu otworzył na ludzi "normalnych" - stwierdziła, nie ukrywając zadowolenia.
- Czy ja nie słyszałam w twoim głosie przypadkiem ironii? - zapytała, mróżąc oczy.
- Nie, nie słyszałaś - odpowiedziała Akera lekko zmieszana.
- Ja mam nadzieję - powiedziała.
- Możesz mieć - mruknęła pod nosem Akera - A tak właściwie ile twój brat ma lat?
- Jest rok starszy od nas - odparła.
- Tylko? Super! To znaczy... Eee... - Zmieszała się jeszcze bardziej Akera, a Kitty się zaśmiała. Nagle przez drzwi wpadł Ren.
- Co ty tu robisz?! - krzyknęła Akera, w porę powstrzymana przez Kitty do wstania.
- Oni mnie tu wepchnęli! - krzyknął w obronie i wskazał na resztę chłopaków.
- Pora na zemstę. - Zaśmiał się Trey, który wszedł za Renem.
- Kpisz sobie?! Ni... - nie dokończyła, bo Ren zatkał jej usta.
- Może i wychodzę na ostatniego zboczeńca, ale nie mam zamiaru być pogryziony!
Kitty prychnęła pod nosem i się rozluźniła.
- Nie mam nic do ukrycia - odparła, a chłopcy otworzyli szeroko oczy.
- Auć! - krzyknął Ren, a Akera wystawiła mu język.
- Więc jak wstanę i was dorwę to będziecie martwi - dodała grożącym głosem Kitty. Trey niepewnie stał w miejscu i doszedł do niego Yoh.
- No chyba się jej nie boicie?! - krzyknęli na raz Ren, Hao i Hi, a Kitty się zaśmiała i powstała. Miała na sobie czarny, dwuczęściowy kostium kąpielowy bez ramiączek.
- Wredota. Ja sobie inaczej poradzę. Adelajda! - krzyknęła, a nad nią zjawił się biały wilk, który po chwili zmienił się w kobietę w białej sukni. - Wiesz co robić - powiedziała Akera, a duch zatrzymał czas. Akera zarzuciła szybko na siebie szlafrok i dała znak by przywrócić czas.
- I było coś widać? - spytała z cwaniackim uśmiechem. A wszyscy stali jak wryci.
- Sprytne - oznajmiła Kitty i wrzuciła Treya i Yoh do basenu. - A to za podglądanie!
- Dzieki - powiedziała rozpuszczając włosy.
- A tobie wyjątkowo nic nie zrobię - powiedziała cicho do Hao i wrzuciła w ostateczności swojego brata.
Akera stanęła za Hao.
- Ona ci nic nie zrobi, ale ja tak. - Zaśmiała się i wepchnęła go do wody.
Kitty wzruszyła ramionami.
- Żeby na mnie nie było - odparła i ruszyła w stronę wyjścia.
- Idę do siebie - mruknęła Akera pod nosem, wychodząc z łaźni. Kitty skierowała się do telewizora i przyciskami zaczęła zmieniać programy, aż natrafiła na romantice. Nagle z pokoju Akery usłyszała krzyk i powolnym krokiem ruszyła by zbadać sytuację.
- Jak śmialiście?! - krzyknęła dziewczyna wykopując ze swojego pokoju Rena i Hi. - Wynocha! - Zatrzasnęła drzwi po chwili znowu je otworzyła. - Ty też! - Wykopała także Niniko.
- Co się stało? - zapytała znudzonym głosem Kitty.
- Pomyliliśmy pokój...? - odpowiedział zmieszany Hi, a Kitty zamrugała oczami.
- Jak? - Uniosła jedną brew.
- Cóż... E... - zaczęli się jąkać.
- Mówić natychmiast, bo stracę cierpliwość! I cały serial... - dodała.
- No, bo... Jakby to ująć... Pomóż mi Ren! - powiedział Hi i potrząsnął chłopcem.
- Czekam - mruknęła, tracąc cierpliwość.
- No, bo... To on wymyślił. - Hi wskazał na Rena.
- Ja?! - spytał głupio oburzony chłopak.
- To ty przecież chciałeś ją... - Nie dokończył, bo Hi mu zatkał usta.
- Mówcie! - krzyknęła, sięgając po kij od miotły, który stał obok.
- Co zamierzasz? - spytali naraz. Kitty machnęła kijem przed twarzą chłopaków.
- Domyślcie się.
Chłopcy przełknęli ślinę.
- Nie uderzysz brata i swojego byłego, co? - spytał się z nadzieją Hi, a dziewczyna wybuchła morderczym śmiechem.
- Jasne, że nie!
Chłopcy wstali.
- Wiejemy! - krzyknął Ren, a szamanka w porę ich złapała.
- Mówicie w tej chwili, albo sami odegracie stracony serial!
- A co będzie bardziej bolesne? - spytał głupio Hi.
- Chyba to drugie... - powiedziała - Ale wnioskując z nazwy programu nie będzie to zbyt przyjemne dla obu...
- Dlaczego? - Następny spytał głupio.
Kitty chwilę pomyślała i powiedziała, jaki program oglądała.
- CO?! - krzyknęli chórem. - Ty to oglądasz? I ty się podajesz za moją siostrę? - spytał Hi, po czym oberwał kijem w łeb.
- Mówcie, co robiliście u niej w pokoju! - wrzasnęła, kompletnie tracąc cierpliwość.
- A co mogliśmy robić? - spytał głupkowato Ren.
- Zboczeńcy! - krzyknęła wściekła. - Wynocha! Zanim zmienię zdanie!
Za Kitty pojawił się Trey i pomachał wrednie kumplom.
- A on to co?! Wymyślił wypad do łaźni, by CIEBIE mógł podglądać! - krzyknął oburzony Ren w obronie. Dziewczyna odwróciła się na pięcie o sto osiemdziesiąt stopni i spojrzała na Treya.
- Wie co dobre, a wy jesteście jakieś bezguścia - odparła.
- Ona jest ładniejsza od ciebie... - mruknął Hi.
- A ty się nie odzywaj, skąd ty się urwałeś? Nigdy bym nie pomyślała, że jesteś moim bratem - powiedziała oburzonym głosem, odwracając się z powrotem do brata i Rena.
- No co? Ona jest ładniejsza od ciebie- powiedział dość luzacko Hi.
"Nie dam się wytrącić z równowagi, nie dam się wytrącić z równowagi..." - powtarzała sobie w myślach i odeszła, a Trey poszedł cicho za nią.
- Poszła sobie? - spytał, niedowierzając Ren.
- Nareszcie... - syknął Hi, a po chwili zwrócił się do Rena.
- Co ona tak długo tam robi?
Przed chłopakami pojawiła się Katrin.
- Może Kitty się uspokoiła i nie chce wam zrobić krzywdy, jednak ja mogę. - Zaśmiała się bawiąc się ognistą kulką.
Chłopcy od razu się rzucili na pierwsze lepsze drzwi, które były drzwiami od pokoju Akery.
- Gdzie ona jest? - spytał się jeden drugiego, gdyż dziewczyny nie było w pokoju. Katrin poleciała za nimi.
- Zwiała wam. - Uśmiechnęła się.
- Nam? - spytali się głupkowato.
- A komu? - Duch zmrużył oczy.
- A bo ja wiem...? Zaraz, a czemu zniknęły też szable? - spytał Ren, wskazując haczyk na którym zazwyczaj wisiały szable w pokrowcu. Katrin wzruszyła ramionami i odleciała do właścicielki.
- Eeee.... To co robimy? - zpytał Hi, patrząc pytająco na Rena.
- Drzwi od tarasu są otwarte, więc idziemy - mruknął i wyszedł.
- Jesteś pewien, że moja siostra nic nam nie zrobi? - spytał się, wychodząc za Renem.
- Myślałem, że ty to wiesz...
Przed nimi pojawiła się Kitty z kijem od miotły w ręce.
- Gdzie się panowie wybierają? - zapytała.
-Na... spacer? - odpowiedział głupkowato Ren, a Hi wyrwał jej kij i wziął ją pod ramię.
- A ty idziesz z nami - powiedział nie puszczając jej.
- Aaa! Gwałcą! - wrzasnęła, próbując się wyrwać, a z domu wybiegł Trey. Zaliczyli glebę.
- Ty jesteś szurnięta! - krzyknął Hi, wstając.
- I wolna! - Wystawiła mi język i schowała się za Treyem.
- O rany... - szepnął Ren, a przed nim pojawiła się zjawa dziewczyny, około czternastolatki. Blada i ubrana w czarną, falbaniastą, gotycką suknię - Co to?! - spytał się jak głupi, a zjawa odfrunęła.
- A skąd ja mam niby wiedzieć? - zapytała Kitty, wypatrując Hao.
- Szukasz czegoś? - spytał sie jej stając za nią. - To była Samara - odpowiedział Renowi.
- Już niczego - powiedziała Kitty. - Skąd wiesz?
- Nieważne - syknął - Tam macie Akerę. - Wskazał na dziewczynę, która siedziała pod drzewem, a koło niej zjawa.
Kitty pokręciła głową i wróciła do domu, a Trey poszedł za nią.
- On chodzi za nią jak pies - powiedział do siebie Hao i olał to, że poszła.
Kitty siadła przed telewizorem i ręcznie zmieniła program, a Trey pod przymusem przyniósł jej herbatę.
- Czemu łazisz za nią jak piesek? - spytał Hao, stając mu na drodze do zaniesienia herbaty.
- Nie męcz go Hao - poleciła Kitty, odwracając wzrok w ich stronę. - Przynajmniej się nie narzuca.
- A ktoś się tu narzuca? - spytał, udając głupka. Dziewczyna tylko na niego spojrzała, ale po chwili się uśmiechnęła. Jednak nie chciała odpowiedzieć.
Chłopak zamrugał szybko.
- Czyli się nikt nie narzuca...?
Kitty wstała.
- W tej chwili to ty się narzucasz, przeszkadzając mi oglądać film. - Uśmiechnęła się i wzięła herbatę od Treya.
- JA?! - ryknął obrażony, a Kitty wzruszyła ramionami.
- Ale na to akurat nie narzekam - odparła.
- Ech... - westchnął i sobie polazł.
Yoh wyszedł z domu i zobaczył Rena, Hi oraz Akerę.
- Co robicie? - zapytał zdziwiony.
- My się gapimy, a ona... Nas olewa... Kompletnie - powiedział Ren, wskazując na Akerę, rozmawiającą ze zjawą.
- Biedni. - Zaśmiał się. - Długo będziecie się tak... Patrzeć?
Hi się otrząsnął.
- Nie wiem... Znasz tą zjawę? - spytał, odwracając się do niego, a Yoh pokręcił przecząco głową.
- Nie sądzę.
- On jej nie zna - powiedziała Akera, podchodząc do nich, a za nią unosiła się zjawa.
- No to może nas poznasz - zaproponował Yoh.
- Nie chcę cię znać... - powiedziała zjawa, zjawiając się tuż przed nim.
- Miłą masz koleżankę Akera - odparł Yoh, patrząc na zajwę.
- Dzięki, ale to nie tak. Po prostu.... – nie dokończyła. - Przypominasz idealnie zabójcę! - krzyknęła mu zjawa cienkim ostrym glosikiem.
- O mnie mówiłaś? - spytał się jej Hao.
- Zaraz, zaraz, o co chodzi? - wtrącił się Yoh.
- Nie twoja sprawa... - mruknęła zjawa.
- No, bo... On ją zabił...? - powiedziała z wyrzutem zakłopotana Akera.
- Przez przypadek... - mruknął Hao
- Ty to nazywasz przypadkiem?! - krzyknęła zjawa i zabrała Akerze jedną szable - A jak Cię teraz przebiję na wylot to, to też będzie przypadek?! - krzyknęła piskliwie, a wszyscy zebrani zatkali sobie uszy. Hao teraz stał lekko przestraszony.
- Co tu sie dzieje? - zapytała Kitty, podchodząc do grupki.
- Co to za lala? - spytała zjawa zbliżając miecz do klatki Hao.
- Lala? - Uniosła jedną brew i spojrzała na zjawę. - I co ty robisz?
Zjawa nie odpowiedziała.
- Ona? Cóż ciężko powiedzieć, ale chyba ma zamiar zabić CI Hao - odpowiedziała Akera, a Kitty szybko zamrugała.
- Dlaczego? - zdziwiła się.
- A bo ja wiem? - odpowiedziała Akera, podchodząc do zjawy.
Kitty spojrzała na zjawę, a następnie na Hao.
- Nie za bardzo wiem o co chodzi, ale nie pozwolę cię zabić - odparła, wzruszając ramionami i złapała za rękojeść szabli.
Hao opadł na ziemię z ulgą.
- Masz rację, ale tak czy później to nastąpi... - odpowiedziała zjawa, puszczając szablę.
- Samara! Ty się nigdy od tego nie odczepisz? - spytała sarkastycznie.
- To nie ciebie zabił! - krzyknęła zjawa i zbliżyła się niebezpieczne blisko Hao.
- Ej, no, stało się i już, nie zmienisz tego - odparła Kitty z niezadowoloną miną.
- W-właśnie - wyjąkał Hao.
- Cicho siedź laluniu. A co się Ciebie tyczy to - powiedziała i utworzyła jedność z Hao.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fly dnia Sob 14:29, 21 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaede
Szaman
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec (i tak nie wiecie gdzie to jest)
|
Wysłany: Sob 13:04, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Fly, ty to pisalas? Wstydz sie, bledow ortograficznych tu jest od pieroga!!!Ale fajne pisacie dalej, Kitty i tak sie dowiem co bedzie dalej^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|