Shaman of Fire - FF by Kitty ^^"

Kitty

Ale wiesz? Ja się raczej z normalnymi nie zadaję, więc nie mam się czym przejmować ^^

Kitty

O ja... Trageria... Teraz zawaliłam kompletnie! Ja mam dziwne pomysły... Dziwne w tym złym tego słowa znaczeniu... Ale przeżyję... Nieługo zaczne robić sondę z kim ma być Kitty, bo ja jestem zbyt niedecydowana... Na szczęście jednen problem z głowy po tej części (i tak go kocham :3) =="""""

Część dziesiąta.

"Śliczna jesteś... Kocham cię" - usłyszała w swojej głowie, pokręciła głową.
- Dzięki Avi - mruknęła, ale dziewczyna ją zignorowała.
- Jednak nie jesteś taka dobra w szpiegowaniu - powiedziała nieuprzejmie.
- To był przypadek... - odparła, nie patrząc na rozmówczynię. Obiecała sobie, że następnym razem nie będzie taka nieostrożna. Avi kiwnęła głową, na znak, że zrozumiała. Nie zbyt miała ochotę na dogryzanie dziewczynie. Widać było, że już miała mętlik w głowie.
Po niedługim marszu doszły do urwiska, na którym stał Hao wraz z resztą grupy. Gdy tylko je zobacyzł podszedł do nich.
- I jak? - zapytał, a obie się nie odezwały. - Wnioskuje, że nienajlepiej.
Odwrócił się i spojrzał na swoją grupę.
- No trudno.
Dziewczyny wymieniły się spojrzeniami. Kitty podeszła do krawędzi urwiska i spojrzała w przepaść.
- To oni - usłyszała głos Hao. Chłopak wskazywał na sześciosobową grupę. Dziewczyna spojrzała w tamtą stronę. - Trzeba będzie im przemówić do rozsądku. Lenią się.
- Do czego zmierzasz? - zapytała, nie patrząc się nie niego.
- Chcę byś podjęła się tego zadania - powiedział, a dziewczyna zamknęła oczy, przypominając sobie sen.
- Dobrze. - Odwróciła się i poszła na przód, Hao poszedł za nią, a zaraz potem cała reszta.
***
Kitty siedziała sama po turecku na skłace i obserwowała Avi, rozmawiającą z Hao. W pewnej chwili spojrzeli na nią. Chłopak odesłał Avi i sam skierował się w stronę Kitty.
Dziewczyna zamknęła oczy i czekała aż Hao się odezwie, jednak to nie nastąpiło. Otworzyła oczy i zobaczyła twarz chłopaka.
- O czym rozmawialiście? - zapytała, a on uśmiechnął się pogodnie.
- Avi przekazała mi wszystko, co stało się w lesie - odpowiedział, a Kitty spuściła wzrok. - Chcesz do nich wrócić?
- Nie - zaprzeczyła obojętnym tonem, a chłopak uśmiechnął się jeszcze pogodniej i deliakatnie dotknął jej podbródka i uniósł wyżej, by spojrzała na niego.
- Chcesz mnie znowu pocałować? - zapytała, jakby czytała mu w myślach. Hao zignorował to pytanie i ją pocałował namiętnie. Dziewczyna pierwsz raz od jakiegoś czasu się nie opierała. Nie wiedziała dlaczego.
Z oddali obserwowała ich Avi.
***
- Tam są - powiedziała Kitty. Stała na niewielkim pagórku, a tuż obok niej stał Hao. Dziewczyna westchnęła i ruszyła w stronę miasta, chłopak jednak nie zostawił jej samej. Poszedł za nią.
- Myślałam, że sama to załatwię - odparła, nie patrząc na niego.
- Najpierw ci coś pokarzę, chodźmy do biblioteki - oznajmił i zaciągnął ją do dużego budynku. Weszli do niego. Panował tam spokój, jak w każdej bibliotece. Żadnego szmeru, szumu. Grobowa cisza. Hao zaprowadził ją do komputera.
- Znasz hasło do bazy danej Tao? - zapytał, a Kitty spojrzała na niego nieufnie.
- Znam, ale nie masz patrzeć - powiedziała groźnie, a chłopak natychmiast ustąpił. odwrócił się, a dziewczyna wpisała hasło. - Co chcesz?
- Mnie się te informacje nie przydadzą, ale tobie napewno - odparł. Wszedł, tam gdzie było drzewo genealogiczne rodziny Tao.
- Co?
- Patrz. - Wskazał na Rena, potem przjechał palcem do jej matki, potem na prawo do ciotki, a następnie w dół. Dziewczyna zasłoniła sobie ręką usta.
- Hi... - powiedziała, patrząc na imię brata. - Ja...?
- Tak ty, jesteś bratanicą matki Rena, czyli jego kuzynką.
Kitty zaniemówiła.
- To... Niemożliwe - wyszeptała, nadal będąc w szoku.
- A jednak - odparł, wyłączając komputer. Kitty stała jeszcze chwilę w jednym miejscu, kiedy się odwróciła chłopaka już nie było. Westchnęła i wyszła, poszukując chłopaków. Długo tego nie robiła, bo bardz wyróżniali się z tłumu. Szybko zauważyła niebieską czuprynę pośród zwykłych ludzi. Ona też została szybko zauważona.

Giwi

Kitty!! Masz nam dać kolejną część!! Ja się biore za swoją bo nigdy nie napisze Very Happy

Kaede

Hehe i tak polowe z tego znalam(nie moglam sie nie pochwalic^^) ale i tak fajne. Giwi, wiesz ze wkroczymy na scene razem?^^

Giwi

Fajnie Keade! A u mnie nowa część ficka XD

Fly

*cieszy sie* Super , że Ren to jej kuzyn! rozwiązuje mi to wszystkie konflikty! super! ups.... czy ty mnie nie zabijesz? *myśli* raczej nie... no bo kto by pisał dalej ficka...? ups... poprawki i mail...? to ja juz lece...?

Daryśka

Tylko się nie ociągaj i pisz szybko następną część!
a ta jest super Very Happy

Kaede

A....Kitty cos mi sie przypomnialo....Wiesz ze w niektorych krajach kuzyni moga sie zenic bez problemu i w kazdym wieku? To taki maly detalik xDDDDDDDDDD

Fly

cicho Kaede! Ona to może wykorzystać ! <ale ze mnie wredoa xD x3>

Kitty

Jesteście nienormalne xD. Ja z rodziną nikogo swatać nie będę =="

Fly

wiesz... ty jestes nieobliczalna, nieprzewidywalna, nieogranczona i ogole.... nie widomo co Ci do łebka wskoczy xD

Lui-chan · Gość

No i gdzie nowy rozdział?! xD czekam!! xD

Kitty

Jakoś średnio przypadło mi do gustu... Niesetty, następna część może będzie lepsza

Część jedenasta.

Chłopcy i Akera patrzyli na nią z mieszanymi uczuciami. Kitty jednak nie przejeła się tym i ruszyła do pierwszego lepszego straganu z pamiątkami.
- Ej Kitty - usłyszała za sobą głos Yoh, ale go zignorowała. - Co się z tobą stało?
- Nic - odpowiedziała, nie odwracając wzroku od pamiątek.
- Co się z tobą dzieje? Jesteś jakaś inna... - odparł, a szamanka odwróciła się do niego ze szczerym uśmiechem, co go bardzo zaskoczyło. - Bardzo...
- Daj spokój - powiedziała radosnym tonem - bo niedługo zginiesz - dodała, jednak znacznie chłodniej, a chłopak nie ukrywał zdziwienia. Po chwili ciszy doszła do nich reszta. Kitty od razu spojrzała na Treya, który teraz miał zwyczajny głupkowaty wyraz twarzy, nie tak jak wtedy, kiedy się ostatnio widzieli.
Uśmiechnęła się do neigo drwiąco, po czym spojrzała na Rena. Czekała aż ktoś się odezwie.
- Kitty... - zaczął spokojnie Ren, a dziewczyna zastanawiała się, czy Trey powiedział im o ich spotkaniu.
- Słucham cię kochany - urwała i przygryzła wargę. Nie była pewna, czy powiedzenie mu prawdy w tej chwili jest rozsądne. Chłopak spojrzał na nią uważnie. - Przepraszam.
Wyminęła ich i pobiegła drogą, przepychając się przez tłum ludzi. Po niedługiej chwili Ren ją złapał.
- Nigdy nie byłaś dobra w bieganiu. - Zaśmiał się, a ona spojrzała na niego chłodnym wzrokiem. Pociągnęła go w uliczkę obok, by reszta ich nie znalazła.
- Co się z tobą dzieje? - zapytał.
- Sama nie wiem, muszę ci coś powiedzieć - odparła, sprawdzając, czy nikogo nie ma.
- Słucham cię - powiedział, kładąc dłoń na jej ramieniu.
- Bo wiesz... Ach! Przeglądałam bazę danych twojej rodziny i natknęłam się na drzewo genealogiczne. Jak ja mam ci to powiedzieć? - załamała się, łapiąc za głowę. - Jestem twoją kuzynką... Ty wiesz, co to znaczy!
Przykucneła, kluąc się, a on ją objął. Wyglądał, jakby był w szoku.
- Nie wiem, co powiedzieć - szepnął.
Zacisnęła mocno oczy.
- Idą tu - powiedziała i wstając, wyciągnęła dwa sztylety.
- Kto? - zapytał, jednak nie potrzebował odpowiedzi, bo przed nimi pokazała się reszta grupy Yoh.
- Jak wy chcecie znaleźć Doby Villige? - zapytakla, cofając się.. - Jesteście nieuważni.
Wyminęła Rena i z niezwykłą szybkością podłożyła sztylety do jego gardła. Chłopcy stanęli jak wryci. - Poprawcie się.
Tuż za szamanką pojawił się duch. Katrin, jak zawsze ubrana na czarno z szalikiem na szyi.
- Teraz poznacie moją tajną broń. - Odepchneła Rena do przyjaciół. - Katrin! Rikya! Forma ducha!
Obok Katrin pojawiła się również na czarno ubrana dziewczyna. Jej włosy, ciemne blond włosy były spleciowe w dwa warkocze.
- Co ty robisz, moja królowo? - zapytał Ryu, a duchy wykonały polecenie Kitty i weszły w sztylety.
Dziewczyna odskoczyła do tyłu, krzyżując broń. Wszystko wokół zapłonęło większą siłą niż keidykolwiek używała.
- Dosyć już. - Usłyszała za sobą głos Hao. Poczuła, jak obejmuje ją w pasie.
- Hao?!
Wszyscy byli w jeszcze większym szoku, a dziewczyna powstrzymała ogień.
- Chyba zrozumieli, o co ci chodzi - powiedział Hao i tuż za nim pojawił się jego duch ognia.
- No, z pewnością. Jeszcze się zobaczymy, może będziemy mieli okazję dłużej pogadać - powiedziała Kitty i razem z Hao zniknęli w ogniu, zostawiając grupę Yoh samych sobie.
- Jak ONA mogła to zrobić?! - zapytała Akera, zdenerwowanym głosem.
- Ona sprzymierzyła się z Hao, a my jej ufaliśmy! - krzyknął Lyserg, nie był mniej zdenerwowany od Akery.
Trey, Ren i Yoh wyglądali na zamyślonych, jakby ich coś martwiło. Każdy miał inny do tego powód, jednak spowodowany przez jedną osobę. Cała trójka wiedziała, że właśnie Kitty umiała tak zagmatwać życie innym.
- No to będziemy musieli z nią walczyć - powiedział Ryu, a Ren pokręcił głową.
- To będzie trudne, widziałeś jaką ma teraz moc? I jeszcze do tego dwa duchy. Jeżeli Rikya, czy jak jej tam było, jest tak silna jak Katrin to nie mamy z nią szans.
- Kitty... O co ci chodzi? - zapytał siebie cicho Yoh.
- Ale ona jest sama, a nas szóstka - powiedziała Akera.
- Ona nie jest sama. Tuż za nią stroi Hao wrez ze swoją grupą - odparł Lyserg.
***
- No ładnie - pochwalił szamankę Hao. - Jak udało ci się odnaleźć drugiego tak silnego ducha? - zapytał.
- Katrin mi pomogła - powiedziała - moc demna, który został w niej uwięziony, posiada też osoba, która spowodowała jego śmierć. To właśnie Rikya, najbliższa przyjaciółka Katrin posiadła tą moc. Znaleść jej nie było trudno, bo demon czuje swoją moc w innych istotach i próbuję ją odzyskać. Został jeszcze jeden duch, który ma tę moc, jednak ściągnięcie go jest prawie niemożliwe.
Hao patrzył na nią z zainteresowaniem.
- Ciekawe - mruknął pod nosem i oboje rozeszli się w dwie strony. Kitty poszła tam, gdzie ostatnio widziała Avi.
- Może i twoje duchy są silne, ale ty jesteś słaba. - Usłyszała od niej. Kitty odwróciła się gwałtownie.
- A ty, to niby silna jesteś? - warknęła, ale ta pokręciła głwoą.
- Nie jestem.
- Avi... Zaufasz mi w końcu? Proszę. - Wyciągnęła w jej stronę rękę. Dziewczyna spojrzała na nią.
- Tu nie chodzi o zaufanie. - Uścisnęła ją. - Wdzę w twoich oczach, że jesteś szczera i brakuje ci kogoś.
Kitty zdziwiła się, słysząc to.
- Kto to jest? - spytała, a dziewczyna odwróciła wzrok.
- Hi... Mój brat.

Daryśka

fajne!

podoba mi się pomysł z drugim duchem.

Kitty

Dizeki *gleba*