Autor Wiadomość
Daryśka
PostWysłany: Pon 20:31, 30 Sty 2006    Temat postu:

ekhem...w sumie to mogłabym powiedzieć to samo, co Kaede...jakoś przeczytałam i zapomniałam czegokolwiek napisać...ale spoko, mam te same zastrzeżenia, co reszta, a poza tym to mi się podoba.
Kaede
PostWysłany: Pon 19:15, 30 Sty 2006    Temat postu:

Ja tu nie bylam?! Ojc wtopa...no nic, pisz, pisz^^
Kitty
PostWysłany: Pon 18:28, 30 Sty 2006    Temat postu:

*przypomina sobie o ficku Sakori* Ej! Ty masz go tu dalej umieszczać! *łyp*
Gabryshia Hir-Yama
PostWysłany: Wto 21:25, 03 Sty 2006    Temat postu:

Niezłe Sakori,ale trochę mało opisów i uczuć.Niektóre wątki są niepotrzebne(dziewczyna Mortiego,Lyserg),chyba,że będziesz później ciągnęła je dalej.Aha,zapożyczyłaś sobie Rachiru,tę,która rozmawiała z wilkami. Wink Bez pozwolenia,ale dobra...
Jest dużo błędów,nie tylko ortograficznych.Oczywiście,gdybyś dała mi wpierw to do sprawdzenia,to bym ci poprawiła i dodała opisy(oraz uczucia).
Akcja zaczyna się rozkręcać,pojawiła się Sakori i Hao...ale dziwi mnie to,że Hao!Nic mi wcześniej nie mówiłaś,a mówisz dużo o tym ficku(głównie o Sakoir i Renie).Hmmm...ciekawi mnie to,że Hao. Laughing
Dobra,więcej zastrzeżeń nie mam,podobają mi się teksty Horohoro i Yoh.
Dobra,lecę.
Gabryshia Hir-Yama
PostWysłany: Wto 21:24, 03 Sty 2006    Temat postu:

Niezłe Sakori,ale trochę mało opisów i uczuć.Niektóre wątki są niepotrzebne(dziewczyna Mortiego,Lyserg),chyba,że będziesz później ciągnęła je dalej.Aha,zapożyczyłaś sobie Rachiru,tę,która rozmawiała z wilkami. Wink Bez pozwolenia,ale dobra...
Jest dużo błędów,nie tylko ortograficznych.Oczywiście,gdybyś dała mi wpierw to do sprawdzenia,to bym ci poprawiła i dodała opisy(oraz uczucia).
Akcja zaczyna się rozkręcać,pojawiła się Sakori i Hao...ale dziwi mnie to,że Hao!Nic mi wcześniej nie mówiłaś,a mówisz dużo o tym ficku(głównie o Sakoir i Renie).Hmmm...ciekawi mnie to,że Hao. Laughing
Dobra,więcej zastrzeżeń nie mam,podobają mi się teksty Horohoro i Yoh.
Dobra,lecę.
Karina
PostWysłany: Wto 15:51, 03 Sty 2006    Temat postu:

Dziękować będę dziękować nie przestanęWink
Sakori
PostWysłany: Wto 8:41, 03 Sty 2006    Temat postu:

Zmienie, ale mnie jakoś nie razi... xD
Karina
PostWysłany: Pon 21:59, 02 Sty 2006    Temat postu:

A i błagam cię zmień kolor czczionki, bo ten rani me oczy...*płacze z bólu*
Kitty
PostWysłany: Pon 21:49, 02 Sty 2006    Temat postu:

Pomysł mi się podoba, ogólnie fick jest ciekawy, ale obróbka średnia. Za dużo dialogów i za mało opisów, żadnych uczuć
Karina
PostWysłany: Pon 20:21, 02 Sty 2006    Temat postu:

Podobają mi się texty Treya.... zwłaszcza ten o kiszonej kapuście i ogórkach...
i zgadzam się ze stwierdzeniem że Lyserg to kompletne bezguście;)
Sakori
PostWysłany: Pon 17:36, 02 Sty 2006    Temat postu:

Księżniczka wilków dlatego, gdyż moja siorka chce zostać pisarką i wymyśliła Rachiru 3 lata temu... -_-" Przed poznaniem ShamanKing... -_-"
Fly
PostWysłany: Pon 11:01, 02 Sty 2006    Temat postu:

Cóż nawet fajne, ale jednak coś mnie wkurza. Czemu wilków!Dlaczego?!*uderza głową w blat stolu, lecz p chwili ztwierdza, że to boli i przestaje*. A co do FF to nawet, ale brak opisów. Tzn. nie ich brak, ale są ich....braki? No poprostu jest ich mało. Jeszcz są literówki. Popraw się i bedzie cacy. < A właściwie, czemu ja, Ty i Kitty się rzyczepiłyśmy(?) do Rena xDD>
Sakori
PostWysłany: Pon 10:32, 02 Sty 2006    Temat postu: FF Sakori

"PAMIĘTNIK"

07/07 Poniedziałek 15.03

Wszyscy siedzieli na poduszkach i grali w grę planszową.
- Hej, idę do sklepu...- powiedziała Anna.
- Czemu idziesz ty, a nie my? - spytali wszyscy razem.
- Ponieważ zawsze macie głupie pomysły. Ukradniecie coś ze sklepu, będziecie się źle zachowywać w sklepie albo przy kasie za mało zapłacicie. Aha! I Trey, nie wysadzaj kuchni.
- Powinni pisać na butelce Coli, że nie można jej dobrze wybuzowanej podgrzewać w mikrofalówce...- powiedział Trey.
Trey ostatnim razem, gdy Anna poszła do sklepu wysadził kuchnie Colą.
- Ty, mój pączusiu, nie wybij okna przez, które potem wypadnie Ren...-odparła.
Gdy Anna poszła Yoh wybił okno swoje i okno sąsiadów. Przez okno w domu Yoh wypadł Ren i wszyscy chichotali, zwłaszcza Trey, który prawie wysadził kuchnie, ale tym razem innym gazowanym napojem...
Do drzwi ktoś zapukał, lecz wszyscy tak dobrze się bawili, że nic nie usłyszeli. Osoba za drzwiami zapukała głośniej i wszyscy się opamiętali.
- O nie! To Anna lub... FREDDIE KRUGER!- wrzasnął Yoh.
- Przestań, bo się boję!- krzyczał przestraszony Trey.
- Czego się boicie?!- zapytał otwierając drzwi Ren.
Za drzwiami stał... listonosz i trzymał w ręku list.
- Hej, dzieciaki! To bardzo ważny list!- oznajmił.
- A do kogo?- spytał Yoh.
- Do chłopaka, który nazywa się Mortimer Manta.
- CO?!- wrzasnął z niedowierzeniem Yoh.
- On tutaj już nie mieszka, bo obraził się na nas, dlatego, że uważamy, że zbytnio nam się nie przydaje.-odparł Trey używając "swojego własnego języka".
- My możemy mu ten list dostarczyć...- powiedział Ryu.
Listonosz podał list do rąk Ryu i rzekł:
- Tylko nie zapomnijcie mu go przekazać!- powiedział listonosz.
Ren zabrał list z rąk Ryu i położył go na szafce.
- Wracamy do gry!?- krzyknął.
- Nie... Mam lepszy pomysł...- powiedział Trey.
- Jaki to pomysł?- odparł ciekawski Yoh.
- PRZECZYTAMY TO!- krzyknął.
- Ale czad, szybko otwieraj!- krzyczał podekscytowany Ryu.
Trey zaczął otwierać list, wszyscy byli bardzo podekscytowani.
- Co to?! – wrzasnął Yoh
- To list od… JEGO DZIEWCZYNY – krzyknął Ren.
- Ale ja myślałem, że Morty nie ma dziewczyny… - powiedział Trey.
Wszystkim wydawało się to dziwne, więc zaczęli grać w grę planszową, w którą grali przed pójściem Anny do sklepu. Po 30 min. wróciła Anna, kupiła dużo jedzenia i mydło.
- O, zapomniałam o papierze toaletowym, Trey skocz do sklepu. – powiedziała.
- Nie chce mi się! – wykrzyczał.
Anna ostro się wkurzyła i trzasnęła Treya po łbie. Trey szybko się zebrał i wyszedł do sklepu. Nikt nie chciał już grać, gdyż bez Treya nie ma zabawy. Wszyscy czekali na niego. Kiedy Trey wrócił opowiedział co mu się w sklepie przytrafiło.
- Widziałem Lyserga z Milly, wydzierał się na nią i coś tam gadał do Chloei, kupowali ogórki kiszone, nawet wiem czemu przecież Lyserg uwielbia zielone jedzenie. Kiedy wyszedłem ze sklepu widziałem ich jeszcze raz, ale w reklamówce, którą niósł Lyserg nie było ogórków tylko kapusta, to dziwne, nie? – powiedział Trey.
Za drzwiami coś zapiszczało, wszyscy oprócz Rena i Anny wskoczyli pod kołdrę i zaczęli się trząść.
- To tylko jakieś zwierze… - powiedziała Anna.
Za drzwiami coś charknęło i wtedy dopiero pomyślała o otworzeniu drzwi, za drzwiami spotkali Rachiru,księżniczkę wilków. Rachiru wygląda dość dziwnie, uszy wilka, kremowa suknia, ciemnoczerwone włosy, dużo złota. Rachiru stała patrząc się w ziemię za nią stał wilk Shimazu.
- Musze wam coś powiedzieć… - powiedziała Rachiru drżącym głosem.
- CO? – zapytał Yoh.
- Przepraszam, ale on mnie zaatakował… - nie dokończyła mówić Rachiru.
- Od początku, kto Cię zaatakował? – spytał Ren.
- LYSERG! – krzyknęła Rachiru.
- Lyserg by tego nie zrobił… - powiedział Yoh.
- Ale jestem pewna, że to był on, zielone włosy, zielone oczy, głupkowaty uśmiech i totalne bezguście. Szłam spokojnie po lesie, chciałam was odwiedzić, usłyszałam coś i odwróciłam się to był Lyserg trzymał kapustę w ręku i wymachiwał nią na różne strony, chciał mnie wystraszyć, ale Shimazu to źle zrozumiał. Shimazu myślał, że on mnie atakuje i dziabną go, ale chyba słabo, choć strasznie wiszczał. - powiedziała Rachiru.
- Ale jaja! – krzyczał Trey.
Wszyscy bardzo się zdziwili, myśleli, że Lyserg nie jest do tego zdolny, ale jednak… Usiedli na kanapie, nikt nic nie mówił, więc Trey zajrzał do programu telewizyjnego.
- Extra, w telewizji będzie wypadek, który widziałem z Yoh, może nas nakręcili! – krzyczał Trey.
- Jak to? Podniecać się jakimś zwykłym wypadkiem? – zapytał Ryu dla, którego nie chciało się wierzyć, że Trey i Yoh widzieli jakiś wypadek. Jeśli by go widzieli to od razu by to powiedzieli.
Po godzinie 16.00 chłopcy zaczęli oglądać telewizje, gdyż wcale nie było tego wypadku…
Rachiru patrzyła się w okno, przed oknem stał Shimazu.
- Dlaczego nie wpuścisz Shimazu? – spytał Trey.
- On woli być na podwórku z takimi głupkami jak wy nie da się siedzieć w domu. – powiedziała śmiejąca Rachiru. Wszyscy zaczęli się śmiać, gdyż brzmiało to jak by powiedziała wprost do Treya.
- To nie było tylko skierowane do Treya. – zaśmiała się Rachiru.
O godzinie 17.07 dla Yoh zachciało się grać w kosza więc wyszedł z domu wszyscy pobiegli za nim i zaczęli grać.
- Nareszcie mogę zrobić kolację - powiedziała Rachiru.
- Jak to mogłaś ją wcześniej zrobić… - odparła Anna.
- Tak, ale zanim bym zrobiła tą kolację już by jej nie było wiesz jacy oni są… - zaczęła się śmiać.
- No tak, a pójdę zobaczyć jak im to idzie, przez 2 godziny Yoh tłumaczył mi jak się w to gra, ale ja i tak go nie słuchałam, bo nie chcę to grać, to jest bez sensu, marnuje się tylko czas… - powiedziała Anna.
Po godzinie 18.00 kolacja była prawie gotowa, chłopcy już siedzieli przy stole i czekali aż Rachiru dokończy swoje kulinarne dzieło.
- No kiedy?! – krzyczał Trey.
- A co możesz poczekać. – dogryzła mu Anna.
Kiedy Rachiru skończyła wszyscy byli zachwyceni.
- Jakie pyszne! – krzyczał Yoh z pełną gębą żarcia.
Usłyszeli tak jakby ktoś szedł, Shimazu zaczął warczeć, wszyscy szybko wybiegli z domu. Na podwórku stał Hao obok niego stała dziewczyna. Miała czarną czapkę i bluzkę na bluzce znajdowała się trupia czaszka, miała dwa kucyki i była platynową blondynką miała identyczną broń taką jak ma Ren.
- Znów się spotykamy, po 5 latach… - szepnęła dziewczyna.
- Sss… - nie dokończył Ren.
- Kim ty jesteś? – rzucił Yoh.
- Jestem Sakori, wychowywałam się z Renem przez całe 5 lat i potem nie widziałam go przez te 5 lat. Jego wujek przygarną mnie, ale jednego mu nie wybaczę… On zabił, zabił moją matkę… Wmawiał dla mnie i dla Rena głupie rzeczy, ale ja go nigdy nie słuchałam, nie to co Ren. Byłam pewna, że nasz broń jest „obwiązana” szczęściem i nasz znak… - powiedziała.
- Jaki znak? – zapytał Trey.
- Ten, który znajduje się na plecach Rena, mam go w tym samym miejscu, dzięki temu miałam nadzieję, że znów się spotkamy. – odparła dziewczyna.

CDN.

Ps. Tak nagle "urwane", bo musze już z kompa złaźić... Very Happy

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group