Autor |
Wiadomość |
Kitty |
Wysłany: Pią 14:15, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
Trochę wyobraźni, Katrin potrawiu być straszna ^^ [K: Właśnie >D] xD |
|
|
Jun Tao |
Wysłany: Pią 11:09, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
Bosh jakie to piękne *-* Chociaż nie wyobrażam sobie nawet Ren'a uciekającego przed jakimś duchem O.o |
|
|
Daryśka |
Wysłany: Czw 16:16, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
Trochę długo nic nie było... tak długo, że na początku nie umiałam się złapać (co mi się zazwyczaj nie zdarza)! No, ale w końcu jest ^^' Fajne |
|
|
Fly |
Wysłany: Czw 13:24, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
Ludu! Fly jest łąskawa! No, dobra raczej jej się nudzi i przypomniała sobie o tym ficku, ktory ma poczcie, a cżeść ma ejszcze Kitty, ale jest >D Hmm.. Czy Fly mówi w 3 osobie xD' Mozliwe, więc jak to czyta to się zastanawia czy to nie parodia >D' i bekowe bd to, chyba >D Juz nie pamieta >D Jej ,Fly zaczyna Mari (w oryginalnej wersji) nasladować >D' To jest ZŁE xD' Ok, ok Fly ma gorączke xD'
Part IV
- Samara! - krzyknęła tylko Akera i patrzyła jak Hao wstaje.
- Hao? - spytała niepewnie Kitty - Co ty jesz z nim zrobić?
- Nie jest dobrze... - mruknęła Akera, podchodząc do Hao. - Jesteś tam? - spytała, a chłopak odwrócił się do niej i się na nią dosłownie rzucił.
Wyrwał obie szable z jej rąk.
Kitty złapała gwałtownie za jego ramię.
- Przestań! Co ci to da? - zapytała, w jej oczach widać było wściekłość.
- Puszczaj! - krzyknął i odepchnął ją od siebie. - Co mi to da? Satysfakcję i jeśli pozbędę się jego duszy, będę mogła przekształcić jego ciało u w swoje.
Dziewczyna spojrzała na niego z nienawiścią.
- Czy Anna mogłaby coś z tym zrobić? - zapytała, odwracając się do reszty.
- Wątpię. To nieźle trudna do pokonania sztuczka i co gorsze jest jej specjalnością - odpowiedziała Akera, patrząc się ze zmartwieniem w oczach.
- Jej specjalność? - spytał Ren, niedowierzając.
- No... - odpowiedziała lekko łamiącym głosem.
- To jak mamy ją powstrzymać? - zdenerwowała się Kitty. Trzęsła się cała ze złości.
- A ja wiem... Czekaj chyba, że... - mruknęła pod nosem i się zamyśliła - Wiem! Ale ty się nie zgodzisz...
- Mów - nakazała Kitty.
- Pocałuj go, no ale wiesz jak... - powiedziała skrępowana dziewczyna, a chłopcy zaczęli się śmiać.
Szamanka otworzyła szeroko oczy.
- Nie... Nie... - zaczęła, po czym spojrzała na chłopaków. - Jeszcze raz ktoś się zaśmieje, a będzie miał kłopoty! - warknęła.
Chłopcy dusi śmiech i spuścili głowy.
- Pocałuj go... - wyszeptał Hi przez zęby i wszyscy zaczęli się śmiać.
- Katrin! Zajmij się nimi! - rozkazała, a przed chłopakami pojawiła się Katrin. Zaśmiała się i zamieniła się feniksa.
- Ale myśmy żartowali... - wyszeptał Hi.
- Ogień...? - Hao odwrócił się w stronę Katrin.
- Jeśli chcesz ją zatrzymać, to ją odwołaj! - krzyknęła przerażona Akera do Kitty.
- Katrin! - zawołała do swojego ducha, a feniks natychmiast zniknął. - Zajmę się wami później.
- Możemy się nabijać, a konsekwencje przyjdą później...? - spytał Hi sam siebie i za chwilę chłopcy zaczęli krzyczeć "Gorzko".
- Kretyni... - szepnęła Akera. Kitty ze wściekłą miną spojrzała na chłopaków i po chwili pocałowała Hao.
W tym momencie Akera wyrwała miecz Hi i dźgnęła Hao, a duch wyszedł z jego ciała.
- Nie obraź się, ale ty miałaś zadanie odwrócenia uwagi... - powiedziała zakłopotana. Kitty pokręciła głową, jej oczy płonęły z złości.
- No co? On musiał się czymś... Ee... Podekscytować... By zmylić Samarę, a gdy go dźgnęłam to się wystraszyła - powiedziała, usprawiedliwiając się.
Chłopcy oblegli Hao pytając jak było.
Kitty spojrzała najpierw na Akerę, a następnie na chłopaków.
- Przy ludziach... Nigdy sobie tego nie wybaczę... - mruknęła pod nosem.
- Teraz trzeba go opatrzyć... - powiedziała Akera do siebie, a Kitty westchnęła, przepchnęła się przez chłopaków i doszła do Hao.
- Wszystko w porządku? - zapytała uprzejmie.
- Ta, jak na kogoś, kto ma przebity bok to nieźle się czuję - powiedział, uśmiechając sie blado.
- Trzeba było się nie ruszać... - mruknęła Akera pod nosem, podeszła do Hao, złożyła ręce na jego ranie, która po chwili znikła.
- A teraz - zaczęła, odwracając się do chłopaków. - Wszyscy robią pompki!
Albo jak ktoś nie chce, to pobawi się z Katrin.
- Pompki? - spytali z niedowierzaniem.
- Ta, pompki... Nie umiecie? - spytała Akera sarkastycznie.
- Umiemy...? - odpowiedział głupkowato Yoh.
- To do roboty! - krzyknęła Kitty.
- No możecie robić je szybciej - mruknął sarkastycznie Hao z satysfakcją.
- Pamiętasz coś z momentu, kiedy Samara się z tobą złączyła? - zapytała
Kitty niepewnie w stronę chłopaka.
- Ta, jedno... - powiedział, a na jego twarzy ukazał się leciutki rumieniec. Dziewczyna również się zarumieniła, jednak po chwili na jej twarzy zawitał uprzejmy uśmiech. Chłopak odwzajemnił go.
- Możecie skończyć? - przerwała im Akera.
- Co? - zapytała, kładąc ręce na biodrach.
- Maślanine - odpowiedziała jej, a Kitty wzruszyła ramionami.
- Ten ma szczęście - mruknął Yoh, patrząc na brata.
- No i to jakie... Zazdroszczę mu - powiedział Hi z wyrzutem.
- A co masz na myśli, mówiąc, że mu zazdrościsz? - spytał się go Ren.
- No bo... Ech nie ważne - powiedział i spojrzał na Akere, która właśnie siedziała ze skrzyżowanymi nogami i głaskała wilka.
Kitty natomiast stała i przypatrywała się wrogim wzrokiem chłopakom.
- To nauczy was nie śmiać się ze mnie - syknęła.
- Wątpię - syknął Hi, a po chwili wstał - Zaraz... Dlaczego TY mi rozkazujesz?! - krzyknął na nią, a ta spojrzała na niego zaszklonymi oczyma.
- Bo jesteś moim kochanym braciszkiem - powiedziała, a oczy napełniły się łzami.
- Nie płacz... - mruknął i podszedł do niej, a wszyscy zaliczyli glebę.
- Nie kochasz mnie! - Rozpłakała się i uklęknęła na ziemi.
- Oczywiście, że cię kocham - powiedział i ją przytulił.
- Doprowadzać własną siostrę do płaczu. - Yoh pokręcił głową, patrząc na całą scenę. Widać odechciało mu się robienia pompek.
- Ale ja nie chciałem! - powiedział w obronie Hi i przytulił czulej siostrę, a ta spojrzała na niego załzawionymi oczami.
- Jesteś taki kochany... - mruknęła.
- Ty też, ale nie płacz... - szepnął do niej i cmoknął ją w czoło.
- No dobrze... Czemu oni przerwali? - Spojrzała na chłopaków, którzy z zainteresowaniem przyglądali się scenie.
- My...? Eee.... Ja już ten tego no... - jąkał się Ren i rzucił wszystkim błagające spojrzenie. Wtedy Hao jęknął z "bólu". Dziewczyna natychmiast się zainteresowała.
- Co się stało?
- N-nie wiem... - mruknął Hao i zwijał sie z "bólu". Kitty podeszła do niego.
- Ej, Akera? Co mu jest? Przecież go chyba wyleczyłaś - powiedziała.
- A bo ja wiem...? - odparła i podeszła do Hao, a jej oczy zaiskrzyły ze złości - Ty wredny symulancie! Mogłam pozwolić, by Samara Cię zatukła.
- Następny solidarny, chyba ktoś chce kolegom potowarzyszyć. - Uśmiechnęła się perfidnie.
- Ja...? Nie no, ale... - Hao się zaczął jąkać. - Nie mogę jeszcze ogóle walczyć, ani się przemęczać... - powiedział i rzucił Akerze błagalnie spojrzenie.
- Nie ma mowy... Nie pomogę Ci - powiedziała odwracając się od niego.
- No kochanie, do roboty. - Uśmiechnęła się uprzejmie i odwróciła się do
chłopaków. - To się tyczy również was!
- Ja nie będę ćwiczył - powiedział Ren wstając i otrzepując się.
- Śmiesz się mi sprzeciwiać? - warknęła. Oczy znów się jej zaszkliły, tym
razem ze złości.
Ren spanikował i się schował za Akerą.
- Ratuj... - wyszeptał, chwytając ją za ramiona. Kitty czekała na rozwój akcji.
- Ja? - spytała się go głupio i spróbowała się wyrwać, lecz chłopak trzymał za mocno. - Au... puszczaj mnie... - wyszeptała przez zaciśnięte zęby. - Będziecie się tak gapić? - spytała się reszty. Kitty pokręciła głową i szybko przywołała resztę do porządku.
- No puszczaj... - syknęła i próbowała sie wyrwać, lecz chłopak nadal nie puszczał. - Ej, chłopaki, Kitty! Pomóżcie... - krzyknęła do nich zrezygnowanym tonem. Kitty znów pokręciła głową i wyciągnęła z torby nożyczki, po czym zaczęła zbliżać się niebezpiecznie do Rena.
- Co zamierzasz? - spytał jeszcze bardziej zasłaniając się Akerą.
- Jak nie puścisz jej, to skrócę cię o włosy - oznajmiła.
- Tylko nie jego włosy... Wiesz jaki będzie wtedy niski? - powiedziała sarkastycznie Akera.
- Masz rację... - Uśmiechnęła się tajemniczo - Katrin.
Za Kitty pojawił się duch.
- Wiesz co robić, Katrin.
Duch natychmiast zaczął się 'bawić' z Renem.
- Teraz to mnie uratuj, ale tak naprawdę! - krzyknął do Akery, która już była wolna i właśnie roztasowywała sobie czerwone ślady na skórze po uścisku.
- Kpisz sobie? A tak ogóle czemu ty zawsze używasz Katrin do brudnej roboty? - spytała się Kitty, a ta wzruszyła ramionami.
- Ona lubi takie zabawy.
- Ren chyba nie... Żal mi go, że tak go przypala... - powiedziała Akera i się zamyśliła - Zaraz... Co ja plotę?!
- Ty uważaj, nie chce byś się przypadkiem w nim zakochała.
Akera zaczęła drżeć ze złości.
- Ja?! Zakochać się?! Jeszcze czego...
- Spokojnie, spokojnie - powiedziała szybko Kitty i skierowała się do domu Yoh.
- Kitty... Muszę się poradzić... - odparł doganiając ją Hi. |
|
|
Giwi |
Wysłany: Sob 14:32, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
To kiedy ta nowa część he? |
|
|
Fly |
Wysłany: Sob 14:31, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
już poprawione i word naprawiony tzn... no mozna tak powiedziec xD |
|
|
Kitty |
Wysłany: Sob 14:28, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
No właśnie, a ja worda nie mam i nie wychwytuje wszystkich błędów ^^ |
|
|
Fly |
Wysłany: Sob 14:16, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
obie to pisalysmy ! *gleba* ten pieroński word! nie podkreślał.... ech... a cóż to nie tylko ja to pisalam Kittulec też xD |
|
|
Kaede |
Wysłany: Sob 13:04, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
Fly, ty to pisalas? Wstydz sie, bledow ortograficznych tu jest od pieroga!!!Ale fajne pisacie dalej, Kitty i tak sie dowiem co bedzie dalej^^ |
|
|
Fly |
Wysłany: Sob 0:35, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
Daje kolejny part. Jak zwykle dawka usmiechu (mam taka nadzieje) Kaede, jakś mnie nigdy balce ne bolą ^^'''
Part III
- Yoh, Anna się obrazi, jak wezmę od niej coś suchego? - zapytała.
- Nie wiem - powiedział, a dziewczyna westchnęła ponownie.
- A zmieścisz się w jej rozmiar? - spytała złośliwie Akera.
- A wątpisz? W ostateczności wzięłabym coś od ciebie, bo w to bym się zmieściła bez problemu. - Wystawiła jej język.
- W moje rzeczy? Kpisz sobie?
- Nie. - Wzruszyła ramionami i poszła w stronę pokoju Anny. Wróciła w czarnej sukience, którą zwykle zakłada Anna. - Nie do twarzy mi w tym.
- Racja, ale nie możesz liczyć na nic innego - powiedziała, sarkastycznie nabijając się z niej.
- No co ty? Ładnie jej - powiedział szybko Trey.
- Jak śledziowi w puszce - przytaknęła nalewając sobie sok.
- W twoich bym wyglądała gorzej, kompletne bezguście z ciebie - odparła Kitty, idąc do kuchni by zrobić herbatę.
- Co?! - krzyknęła, oblewając ją sokiem - Ty masz gust jak troglodytka i to cud, że jeszcze przetrwałaś! A jakbyś chciała wiedzieć to czerń jest teraz na topie! - odkrzyknęła jej. Kitty stanęła w drzwiach i uśmiechnęła się wrednie.
- Ja przynajmniej nie wyglądam jak Śmierć lub zakonnica - oznajmiła i odeszła.
- Śmierć mi się podoba, ale zakonnica?! Już nie żyjesz! - krzyknęła, a do pokoju wpadło kilka duchów o kształcie wilka. A w pokoju Kitty już nie było. Za to coś wybuchło w kuchni.
Akera wróciła do "normy", a duchy zniknęły, co przyniosło ulgę chłopcom.
- Co to niby miało być? - mruknęła i poszła w stronę kuchni, a za nią wszyscy. Kitty siedziała na posadzce i patrzyła pustym wzrokiem na zniszczony czajnik.
- To przez przypadek - mruknęła, odwracając wzrok w stronę przyjaciół.
- Ty skretyniała idiotko! Rozwaliłaś kuchnię wiesz co nam zrobi Anna, jak... - opieszała ją Akera, ale w kuchni już stała wkurzona Anna.
- Pięknie - mrukneła - Yoh, Trey i reszta, tak nawet ty nieznajomy. Macie tu sprzątnąć. A wy zróbcie coś ze sobą i... Kitty oddawaj moją sukienkę! - krzyknęła Anna, a wszyscy patrzyli na nią z przerażeniem.
- Spoko, ale... Pozwolisz, że wysuszę swoje rzeczy? - zapytała i nie czekając na odpowiedź, wezwała Katrin i nakazała jej wysuszenie jej rzeczy. W tym czasie chłopcy zajęli się sprzątaniem. - Zaraz wam pomogę.
Wyszła, by się przebrać.
- Nie, to oni są tu od sprzątania. Wy macie wolne, nie wiem czemu, ale nie lubię się wyżywać na dziewczynach... - powiedziała Anna, a Akera już zwiała do swojego pokoju. Kitty uśmiechnęła się i wróciła do swoich ciuchów.
- Katrin! Przypaliłaś moje spodnie! - krzyknęła, wskazując na lekko czarną nogawkę.
- Wybacz Kit. - Uśmiechnęła się niewinnie, a dziewczyna pokręciła głową i oddała Annie sukienkę.
Akera już wróciła. I skinięciem głowy zawołała Kitty. Dziewczyna podeszła do niej.
- Coś chciałaś?
- Pomyśl logicznie. Są teraz zajęci powiedzmy. - Spoglądneła do kuchni. - Na jakąś godzinkę może dwie, więc wiesz, co to oznacza?
- Mamy spokój! - przybiły piątkę i poszły do łaźni.
Kitty powolnym krokiem zanurzała się w wodzie. Akera związała włosy i weszła do wody.
- Co tak podwalasz się do mojego brata, co? - zapytała Kitty, nie patrząc na przyjaciółkę.
- Jest słodki. I się nie podwalam! A ty co tak romansujesz z Hao? - odpowiedziała jej perfidnie. Dziewczyna westchnęła. Jej brat ma świetne poparcie u dziewczyn. Nie spotkał jeszcze dziewczyny, która by mu się oparła.
- Hao... - szepnęła, ale nic więcej nie powiedziała.
- No, nie jesteś chyba załamana tym, że cię całował przy wszystkich i to jeszcze bez pozwolenia? - spytał, trącając ją łokciem.
- A co? Chciałabyś być na moim miejscu? - zapytała perfidnie.
- W życiu! Traktuję go jak brata, więc chyba nie sądzisz, że mi się podoba...? Fajnie, że się w końcu otworzył na ludzi "normalnych" - stwierdziła, nie ukrywając zadowolenia.
- Czy ja nie słyszałam w twoim głosie przypadkiem ironii? - zapytała, mróżąc oczy.
- Nie, nie słyszałaś - odpowiedziała Akera lekko zmieszana.
- Ja mam nadzieję - powiedziała.
- Możesz mieć - mruknęła pod nosem Akera - A tak właściwie ile twój brat ma lat?
- Jest rok starszy od nas - odparła.
- Tylko? Super! To znaczy... Eee... - Zmieszała się jeszcze bardziej Akera, a Kitty się zaśmiała. Nagle przez drzwi wpadł Ren.
- Co ty tu robisz?! - krzyknęła Akera, w porę powstrzymana przez Kitty do wstania.
- Oni mnie tu wepchnęli! - krzyknął w obronie i wskazał na resztę chłopaków.
- Pora na zemstę. - Zaśmiał się Trey, który wszedł za Renem.
- Kpisz sobie?! Ni... - nie dokończyła, bo Ren zatkał jej usta.
- Może i wychodzę na ostatniego zboczeńca, ale nie mam zamiaru być pogryziony!
Kitty prychnęła pod nosem i się rozluźniła.
- Nie mam nic do ukrycia - odparła, a chłopcy otworzyli szeroko oczy.
- Auć! - krzyknął Ren, a Akera wystawiła mu język.
- Więc jak wstanę i was dorwę to będziecie martwi - dodała grożącym głosem Kitty. Trey niepewnie stał w miejscu i doszedł do niego Yoh.
- No chyba się jej nie boicie?! - krzyknęli na raz Ren, Hao i Hi, a Kitty się zaśmiała i powstała. Miała na sobie czarny, dwuczęściowy kostium kąpielowy bez ramiączek.
- Wredota. Ja sobie inaczej poradzę. Adelajda! - krzyknęła, a nad nią zjawił się biały wilk, który po chwili zmienił się w kobietę w białej sukni. - Wiesz co robić - powiedziała Akera, a duch zatrzymał czas. Akera zarzuciła szybko na siebie szlafrok i dała znak by przywrócić czas.
- I było coś widać? - spytała z cwaniackim uśmiechem. A wszyscy stali jak wryci.
- Sprytne - oznajmiła Kitty i wrzuciła Treya i Yoh do basenu. - A to za podglądanie!
- Dzieki - powiedziała rozpuszczając włosy.
- A tobie wyjątkowo nic nie zrobię - powiedziała cicho do Hao i wrzuciła w ostateczności swojego brata.
Akera stanęła za Hao.
- Ona ci nic nie zrobi, ale ja tak. - Zaśmiała się i wepchnęła go do wody.
Kitty wzruszyła ramionami.
- Żeby na mnie nie było - odparła i ruszyła w stronę wyjścia.
- Idę do siebie - mruknęła Akera pod nosem, wychodząc z łaźni. Kitty skierowała się do telewizora i przyciskami zaczęła zmieniać programy, aż natrafiła na romantice. Nagle z pokoju Akery usłyszała krzyk i powolnym krokiem ruszyła by zbadać sytuację.
- Jak śmialiście?! - krzyknęła dziewczyna wykopując ze swojego pokoju Rena i Hi. - Wynocha! - Zatrzasnęła drzwi po chwili znowu je otworzyła. - Ty też! - Wykopała także Niniko.
- Co się stało? - zapytała znudzonym głosem Kitty.
- Pomyliliśmy pokój...? - odpowiedział zmieszany Hi, a Kitty zamrugała oczami.
- Jak? - Uniosła jedną brew.
- Cóż... E... - zaczęli się jąkać.
- Mówić natychmiast, bo stracę cierpliwość! I cały serial... - dodała.
- No, bo... Jakby to ująć... Pomóż mi Ren! - powiedział Hi i potrząsnął chłopcem.
- Czekam - mruknęła, tracąc cierpliwość.
- No, bo... To on wymyślił. - Hi wskazał na Rena.
- Ja?! - spytał głupio oburzony chłopak.
- To ty przecież chciałeś ją... - Nie dokończył, bo Hi mu zatkał usta.
- Mówcie! - krzyknęła, sięgając po kij od miotły, który stał obok.
- Co zamierzasz? - spytali naraz. Kitty machnęła kijem przed twarzą chłopaków.
- Domyślcie się.
Chłopcy przełknęli ślinę.
- Nie uderzysz brata i swojego byłego, co? - spytał się z nadzieją Hi, a dziewczyna wybuchła morderczym śmiechem.
- Jasne, że nie!
Chłopcy wstali.
- Wiejemy! - krzyknął Ren, a szamanka w porę ich złapała.
- Mówicie w tej chwili, albo sami odegracie stracony serial!
- A co będzie bardziej bolesne? - spytał głupio Hi.
- Chyba to drugie... - powiedziała - Ale wnioskując z nazwy programu nie będzie to zbyt przyjemne dla obu...
- Dlaczego? - Następny spytał głupio.
Kitty chwilę pomyślała i powiedziała, jaki program oglądała.
- CO?! - krzyknęli chórem. - Ty to oglądasz? I ty się podajesz za moją siostrę? - spytał Hi, po czym oberwał kijem w łeb.
- Mówcie, co robiliście u niej w pokoju! - wrzasnęła, kompletnie tracąc cierpliwość.
- A co mogliśmy robić? - spytał głupkowato Ren.
- Zboczeńcy! - krzyknęła wściekła. - Wynocha! Zanim zmienię zdanie!
Za Kitty pojawił się Trey i pomachał wrednie kumplom.
- A on to co?! Wymyślił wypad do łaźni, by CIEBIE mógł podglądać! - krzyknął oburzony Ren w obronie. Dziewczyna odwróciła się na pięcie o sto osiemdziesiąt stopni i spojrzała na Treya.
- Wie co dobre, a wy jesteście jakieś bezguścia - odparła.
- Ona jest ładniejsza od ciebie... - mruknął Hi.
- A ty się nie odzywaj, skąd ty się urwałeś? Nigdy bym nie pomyślała, że jesteś moim bratem - powiedziała oburzonym głosem, odwracając się z powrotem do brata i Rena.
- No co? Ona jest ładniejsza od ciebie- powiedział dość luzacko Hi.
"Nie dam się wytrącić z równowagi, nie dam się wytrącić z równowagi..." - powtarzała sobie w myślach i odeszła, a Trey poszedł cicho za nią.
- Poszła sobie? - spytał, niedowierzając Ren.
- Nareszcie... - syknął Hi, a po chwili zwrócił się do Rena.
- Co ona tak długo tam robi?
Przed chłopakami pojawiła się Katrin.
- Może Kitty się uspokoiła i nie chce wam zrobić krzywdy, jednak ja mogę. - Zaśmiała się bawiąc się ognistą kulką.
Chłopcy od razu się rzucili na pierwsze lepsze drzwi, które były drzwiami od pokoju Akery.
- Gdzie ona jest? - spytał się jeden drugiego, gdyż dziewczyny nie było w pokoju. Katrin poleciała za nimi.
- Zwiała wam. - Uśmiechnęła się.
- Nam? - spytali się głupkowato.
- A komu? - Duch zmrużył oczy.
- A bo ja wiem...? Zaraz, a czemu zniknęły też szable? - spytał Ren, wskazując haczyk na którym zazwyczaj wisiały szable w pokrowcu. Katrin wzruszyła ramionami i odleciała do właścicielki.
- Eeee.... To co robimy? - zpytał Hi, patrząc pytająco na Rena.
- Drzwi od tarasu są otwarte, więc idziemy - mruknął i wyszedł.
- Jesteś pewien, że moja siostra nic nam nie zrobi? - spytał się, wychodząc za Renem.
- Myślałem, że ty to wiesz...
Przed nimi pojawiła się Kitty z kijem od miotły w ręce.
- Gdzie się panowie wybierają? - zapytała.
-Na... spacer? - odpowiedział głupkowato Ren, a Hi wyrwał jej kij i wziął ją pod ramię.
- A ty idziesz z nami - powiedział nie puszczając jej.
- Aaa! Gwałcą! - wrzasnęła, próbując się wyrwać, a z domu wybiegł Trey. Zaliczyli glebę.
- Ty jesteś szurnięta! - krzyknął Hi, wstając.
- I wolna! - Wystawiła mi język i schowała się za Treyem.
- O rany... - szepnął Ren, a przed nim pojawiła się zjawa dziewczyny, około czternastolatki. Blada i ubrana w czarną, falbaniastą, gotycką suknię - Co to?! - spytał się jak głupi, a zjawa odfrunęła.
- A skąd ja mam niby wiedzieć? - zapytała Kitty, wypatrując Hao.
- Szukasz czegoś? - spytał sie jej stając za nią. - To była Samara - odpowiedział Renowi.
- Już niczego - powiedziała Kitty. - Skąd wiesz?
- Nieważne - syknął - Tam macie Akerę. - Wskazał na dziewczynę, która siedziała pod drzewem, a koło niej zjawa.
Kitty pokręciła głową i wróciła do domu, a Trey poszedł za nią.
- On chodzi za nią jak pies - powiedział do siebie Hao i olał to, że poszła.
Kitty siadła przed telewizorem i ręcznie zmieniła program, a Trey pod przymusem przyniósł jej herbatę.
- Czemu łazisz za nią jak piesek? - spytał Hao, stając mu na drodze do zaniesienia herbaty.
- Nie męcz go Hao - poleciła Kitty, odwracając wzrok w ich stronę. - Przynajmniej się nie narzuca.
- A ktoś się tu narzuca? - spytał, udając głupka. Dziewczyna tylko na niego spojrzała, ale po chwili się uśmiechnęła. Jednak nie chciała odpowiedzieć.
Chłopak zamrugał szybko.
- Czyli się nikt nie narzuca...?
Kitty wstała.
- W tej chwili to ty się narzucasz, przeszkadzając mi oglądać film. - Uśmiechnęła się i wzięła herbatę od Treya.
- JA?! - ryknął obrażony, a Kitty wzruszyła ramionami.
- Ale na to akurat nie narzekam - odparła.
- Ech... - westchnął i sobie polazł.
Yoh wyszedł z domu i zobaczył Rena, Hi oraz Akerę.
- Co robicie? - zapytał zdziwiony.
- My się gapimy, a ona... Nas olewa... Kompletnie - powiedział Ren, wskazując na Akerę, rozmawiającą ze zjawą.
- Biedni. - Zaśmiał się. - Długo będziecie się tak... Patrzeć?
Hi się otrząsnął.
- Nie wiem... Znasz tą zjawę? - spytał, odwracając się do niego, a Yoh pokręcił przecząco głową.
- Nie sądzę.
- On jej nie zna - powiedziała Akera, podchodząc do nich, a za nią unosiła się zjawa.
- No to może nas poznasz - zaproponował Yoh.
- Nie chcę cię znać... - powiedziała zjawa, zjawiając się tuż przed nim.
- Miłą masz koleżankę Akera - odparł Yoh, patrząc na zajwę.
- Dzięki, ale to nie tak. Po prostu.... – nie dokończyła. - Przypominasz idealnie zabójcę! - krzyknęła mu zjawa cienkim ostrym glosikiem.
- O mnie mówiłaś? - spytał się jej Hao.
- Zaraz, zaraz, o co chodzi? - wtrącił się Yoh.
- Nie twoja sprawa... - mruknęła zjawa.
- No, bo... On ją zabił...? - powiedziała z wyrzutem zakłopotana Akera.
- Przez przypadek... - mruknął Hao
- Ty to nazywasz przypadkiem?! - krzyknęła zjawa i zabrała Akerze jedną szable - A jak Cię teraz przebiję na wylot to, to też będzie przypadek?! - krzyknęła piskliwie, a wszyscy zebrani zatkali sobie uszy. Hao teraz stał lekko przestraszony.
- Co tu sie dzieje? - zapytała Kitty, podchodząc do grupki.
- Co to za lala? - spytała zjawa zbliżając miecz do klatki Hao.
- Lala? - Uniosła jedną brew i spojrzała na zjawę. - I co ty robisz?
Zjawa nie odpowiedziała.
- Ona? Cóż ciężko powiedzieć, ale chyba ma zamiar zabić CI Hao - odpowiedziała Akera, a Kitty szybko zamrugała.
- Dlaczego? - zdziwiła się.
- A bo ja wiem? - odpowiedziała Akera, podchodząc do zjawy.
Kitty spojrzała na zjawę, a następnie na Hao.
- Nie za bardzo wiem o co chodzi, ale nie pozwolę cię zabić - odparła, wzruszając ramionami i złapała za rękojeść szabli.
Hao opadł na ziemię z ulgą.
- Masz rację, ale tak czy później to nastąpi... - odpowiedziała zjawa, puszczając szablę.
- Samara! Ty się nigdy od tego nie odczepisz? - spytała sarkastycznie.
- To nie ciebie zabił! - krzyknęła zjawa i zbliżyła się niebezpieczne blisko Hao.
- Ej, no, stało się i już, nie zmienisz tego - odparła Kitty z niezadowoloną miną.
- W-właśnie - wyjąkał Hao.
- Cicho siedź laluniu. A co się Ciebie tyczy to - powiedziała i utworzyła jedność z Hao. |
|
|
Kaede |
Wysłany: Pią 16:27, 20 Sty 2006 Temat postu: |
|
Dziewczeta, po co te klotnie?(czyt. ozywione rozmowy) Nie ma o co! poza ym, Fly nigdy palce cie nie bolaly od ciaglego stukania w klawiature??Stuku, puku, stuk, stuk, klik, puku,stuku, stuk, stuk,klik,stuk,puk,stuku,klik ^^ |
|
|
Fly |
Wysłany: Czw 20:05, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
Wympnę ja to mnie już nie bedzie... Cały sprzet nalerzy do neandertalczyka <czyt. brata> .... I ak mnie opiepsza, że podczas 1 godziny siedzenia na kompie potrafie tyle wirusow sciagnąc, co on w tydzień *gleba* |
|
|
Kitty |
Wysłany: Czw 8:23, 19 Sty 2006 Temat postu: |
|
To ją napraw =="""" |
|
|
Fly |
Wysłany: Śro 23:02, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
połowa klawiatury mi nie działa...... |
|
|
Kitty |
Wysłany: Śro 17:39, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
Bo ja jeszcze spisuje i poprawiam! A Ty robisz tych błędów od groma! |
|
|